tekst Maciej Wacławik

Pierwszy serowar najprawdopodobniej upiekł pełen żołądek młodego zwierzęcia i po rozkrojeniu znalazł w nim kawałki sera. Innowacyjność naszych przodków często wynikała z przypadku.

Gdy myślimy o innowacyjności, nasze skojarzenia zazwyczaj wybiegają w przyszłość, ewentualnie kręcą się wokół zagadnień teraźniejszych – ale zawsze z perspektywą na to, co ma się wydarzyć. Tymczasem warto spojrzeć także w przeszłość i zastanowić się, co kierowało naszymi przodkami, kiedy ich przyszłość zmieniała się w naszą teraźniejszość.

Badając dawne społeczeństwa można zauważyć, że podstawowym motorem innowacyjności było – uwaga – lenistwo. Zdaję sobie sprawę z tego, że upada właśnie obraz „szlachetnego starożytnego” – człowieka cnót i wartości – jednak wystarczy przejść się po stanowiskach archeologicznych, żeby samemu zobaczyć ślady ich „niezwykłej pracowitości”, której najlepszym potwierdzeniem jest jakość przebudowywanych pomieszczeń. 

Starożytni wygodniccy

W perspektywie cywilizacyjnej kolejnym impulsem do rozwoju było wynalezienie i rozwój rolnictwa około 10 000 lat temu. Społeczeństwa przedrolnicze większość czasu i energii poświęcały na gromadzenie żywności przez polowania, rybołówstwo, zbieranie owoców i nasion. Wiązało się to z ogromną niepewnością codzienności, a także koniecznością ciągłej zmiany miejsca pobytu. Jedną z przyczyn tak zwanej rewolucji neolitycznej, która dokonała się w rejonie Żyznego Półksiężyca – w tym na ziemiach współczesnego Izraela – była najprawdopodobniej chęć zredukowania czasu i energii potrzebnej do zaspokojenia codziennych potrzeb. Udomowienie roślin i zwierząt zapewniło większą dostępność produktów spożywczych, a także dało większą dozę wolnego czasu. Zrodziło też kolejne potrzeby związane z większą efektywnością pracy. 

Początkowe narzędzia wykonane z krzemienia czy obsydianu, takie jak sierpy czy siekierki, zastępowane były przez bardziej trwałe, wykonane z metali. Konieczność pozostawania w jednym miejscu związana z uprawą roli, czy też hodowlą niektórych zwierząt skutkowała rozwojem budownictwa, a w konsekwencji także powstawaniem pierwszych stałych osad, które przekształciły się z czasem w miasta – jak na przykład Jerycho. Doszło do specjalizacji produkcyjnej, powstania wymiany i handlu, pierwszych konfliktów zbrojnych, a przez przyspieszenie rozwarstwienia społecznego – powstania warstwy elit, które chciały podkreślić swoją odrębność. Wprawdzie obecność tej grupy obserwowana jest już w społecznościach łowców-zbieraczy, jednak na tym etapie cywilizacyjnym zaznacza się o wiele wyraźniej. 

W pogoni za błyskotkami

I tak oto objawił się drugi obok lenistwa bardzo ważny czynnik popychający ludzkość do działania: próżność. Chęć posiadania unikatowych przedmiotów wykonanych z niedostępnych surowców była dla naszych przodków impulsem do dalszych odkryć i jeszcze wspanialszych wynalazków. Dała zapotrzebowanie na efekty pracy rzemieślników, artystów, a także poetów, którzy dzięki społecznej możliwości pozyskiwania większej ilości żywności mogli czas poświęcić na rozwój swojego talentu. W konsekwencji wyodrębniła się sztuka, która przestała już mieć głównie charakter rytualny – jak przynajmniej wskazują badacze w odniesieniu do jej paleolitycznej poprzedniczki.

Również wynalezienie pisma wynikało z potrzeby zaoszczędzenia energii. Jak wskazują badania, około 6000 lat temu określonym pojęciom przypisano znaki, tworząc różne systemy ułatwiające transakcje handlowe. Początkowo używane były one do określenia ilości i wartości towaru, a informacje dodatkowo potwierdzano odciskiem pieczęci przedstawiciela władzy. Z czasem znaki zaczęto wiązać z poszczególnymi dźwiękami, dzięki czemu sama ich liczba uległa zmniejszeniu do około 20, a uzyskanie biegłości w posługiwaniu się nimi stało się jeszcze prostsze.

Kwestia przypadku

Część odkryć miała najprawdopodobniej charakter zrządzenia losu, doprawionego odrobiną niechlujności – czego doskonałym przykładem może być ser. Do jego powstania potrzeba poddanego obróbce cieplnej zsiadłego mleka i enzymu trawiennego nazywanego podpuszczką, który występuje w dużych ilościach w śluzówce żołądków przeżuwaczy takich jak owce, kozy czy bydło rogate. Pierwszy serowar najprawdopodobniej ugotował lub upiekł jeszcze pełen żołądek młodego osobnika któregoś z tych gatunków i znalazł po jego rozkrojeniu kawałki sera. Ewentualnie narząd ten mógł być używany jako bukłak do przechowywania i transportowania mleka w trakcie wypasu zwierząt lub też w dalekich podróżach handlowych. W gorącym klimacie nie trzeba było dużo czasu, żeby mleko zmieniło swoją postać. Brakowało już tylko odważnego (jak również bardzo głodnego) śmiałka, żeby nowe odkrycie na stałe zagościło na stołach całego świata.

Wnioski? Podstawą rozwoju cywilizacji i społeczeństw były ludzkie cechy, które starożytni braliby raczej za wady a nie zalety. Paradoksalnie to im zawdzięczamy początki innowacyjności. Dlatego – jeśli ktoś kiedyś zarzuci nam lenistwo – spokojnie możemy uznać to za komplement. Ludzkość potrzebuje leniwych osobników – bez nich dalej biegalibyśmy po lasach za zwierzyną.

fot. Jared Dye_ ÖAI-ÖAW)
fot.: z archiwum autora

Autor

  • (ur. w 1989) - doktor archeologii wczesnochrześcijańskiej. W swoich badaniach zajmuje się Pustynią Negew w okresie bizantyjskim (IV – VII wieku n.e.), zaangażowany jest również w prace w biblijnym Lakisz i wielu innych stanowiskach dookoła Basenu Morza Śródziemnego. Propagator archeologii wśród dzieci i młodzieży, m.in. w Polskiej Szkole w Tel Awiwie. W wolnych chwilach zaangażowany w działalność wspólnot katolików hebrajskojęzycznych. Autor książki „Byzantine Settlements of the Negev Desert: An Archaeological and Historical Synthesis” wydanej nakładem Cambridge Scholar Publishing.