Karolina Przewrocka-Aderet

Karolina Przewrocka-Aderet

(ur. w 1987 r.) – redaktor naczelna „Kalejdoskopu”, dziennikarka, stała współpracowniczka „Tygodnika Powszechnego”. Autorka „Polanim. Z Polski do Izraela”. Współautorka antologii „Przecież ich nie zostawię. O żydowskich opiekunkach w czasie wojny” oraz – wraz z ks. Adamem Bonieckim – książki „W Ziemi Świętej”.

Stan nieustannie wyjątkowy

Olga Tokarczuk: Nie lubię słowa wolność: odmienia się je przez przypadki, wiesza na sztandarach. A tak naprawdę sprawa jest prosta, trójprzykazaniowa: szanuj drugiego człowieka, nie przekraczaj jego granic, nie zadawaj mu cierpienia.

Co nas porusza

Gdy miałam niewiele ponad dwadzieścia lat moje życie nie ustawało w pędzie. Ciągle się przeprowadzałam: z jednego mieszkania do drugiego, z Krakowa do Warszawy, z Berlina do Brukseli, wreszcie – z kontynentu europejskiego na Bliski Wschód...

Kto się śmieje ostatni

Satyra wynosi rzeczywistość na skrajny poziom, po to, by można się z niej śmiać. W Izraelu rzeczywistość sama w sobie jest skrajna - i właśnie to jest dla komików największym wyzwaniem.

Wiosna w Towarzystwie

Towarzystwo Przyjaźni Polsko-Izraelskiej świętuje w tym roku swoje 38-lecie. Członkowie-seniorzy zapewniają, że to nie koniec. Aby tak się stało, zaprosili do współpracy młodych olim. To wyjątkowa sytuacja wśród izraelskich organizacji łączących osoby o polskich korzeniach.

Dość tych ciemnych olśnień

Dariusz Popiela znalazł własny sposób na upamiętnianie podhalańskich Żydów: skupienie się na pracy i dialogu przy zachowaniu pełnej świadomości historycznej dyskusji. Z Wojciechem Szumowskim, reżyserem poświęconego.Popieli filmu „Ukos światła”, rozmawiamy tuż po izraelskiej premierze.

Niczemu się nie dziwić

Lea Ganor, szefowa NGOsa organizującego m.in. wymiany polskiej i izraelskiej młodzieży: - Nie liczymy na współpracę ministerstw edukacji, działamy bez ich pomocy. Jesteśmy przykładem tego, że nie potrzeba rządowych dotacji, by zbliżać do siebie ludzi.

Garb diasporyczny

Ryszard Löw, znawca i krytyk literatury polskiej - Do dziś trudno mi zrozumieć: jak to się stało, że osoby, które przyjechały do Izraela, debiutowały literacko po polsku. Dostanie się do hebrajskiego obiegu literackiego było bardzo trudne - zresztą nie było wśród nas zbyt wiele osób aspirujących do dwujęzyczności. Ja w każdym razie bardzo szybko z tego zrezygnowałem.